Jak już pisałam druga warstwa wełny w łazience robi się powoli, bo znów trzeba się nauczyć nowych technik i trików, a poza tym dość zawiła jest tam zabudowa i trzeba trochę kombinować z profilami. Później, w innych pomieszczeniach, pójdzie jak z płatka, wierze w to. Ryś wybrał się ostatnio na poddasze z aparatem i zrobił kilka zdjęć. Sfotografował poziome profile CW na skosie:
…obróbkę podwójnego okna dachowego z zabudową przygotowaną pod grzejnik (jeszcze nie skończoną):
..oraz pierwsze kawałki drugiej warstwy wełny mineralnej, zamocowane między profilami:
Niby niewiele, ale cieszy. Druga ściana, już bez okien i kombinacji pójdzie mu znacznie szybciej. Tyle, że na razie zabrakło mu wieszaków i trzeba dokupić. Na to pomieszczenie poszło prawie pięćdziesiąt, co mnie nieco zaszokowało.
Musimy jeszcze znaleźć hurtownie, która sprowadzi nam profile V bardzo przydatne na łączeniach płaszczyzn spotykających się pod kątem. Nikt tego nie ma na stanie. Ciekawe, czy będą chcieli sprowadzić jakieś niewielkie ilości.
Przy okazji odkryliśmy, a właściwie Ryś doznał tego na własnej skórze, że to podwójne okno, skierowane na południe, powoduje silne nagrzewanie się tego pomieszczenia. Zimą to nawet fajnie. Na lato trzeba będzie tam wykombinować rolety. Chcę mieć łazienkę a nie saunę 🙂