Po przemalowaniu więźby jakimś pokostem (w zastępstwie przepracowanego oleju silnikowego) i przypięciu pędów winorośli spinkami zaciskowymi całość prezentuje się całkiem nieźle
Wygląda trochę mniej szubienicowato, ale najdłuższy pęd domaga się niestety już drugiego przęsła i trzeba zacząć już o nim poważnie myśleć.
Tymczasem Ryś uruchomił „produkcję” krawężników potrzebnych od południowej strony domu.