Podobno ludzi od zwierząt różni to, że potrafią wytwarzać i wykorzystywać narzędzia. Naukowcy dwoją się i troją, żeby zweryfikować a może nawet sfalsyfikować tę teorię. Nie zamierzam z nią polemizować. Jedno wiem na pewno narzędzia, ułatwiają życie.
Wczoraj odbyliśmy rekonesans po sklepie budowlanym w którym nigdy wcześniej nie byliśmy. Na sklepie się nieco zawiedliśmy. Ot kolejny budowlany hipermarket nie różniący się od pozostałych. Jednak myszkując w poszukiwaniu porządnej kielni trapezowej (bardzo się mojemu mężowi dobrze takimi pracuje) znaleźliśmy pewien drobiazg. Przymiar kątowy.
Prymitywne (i nawet nie najlepiej wykonane) narzędzie do mierzenia kątów. Nie ma nawet skali więc nie do końca wiadomo co się zmierzyło. Poniższe zdjęcia pokazują jednak jak ten drobiazg może ułatwić życie kiedy się układa płytki w pomieszczeniu ze skosami.
Najpierw trzeba przyłożyć narzędzie ustawiając je tak aby jedno ramie było równoległe do pionowej fugi a drugie równoległe do skosu, który trzeba odwzorować na płytce. Po ustawieniu śrubą zablokować ramiona, żeby nie przesuwały się względem siebie:
Następnie zwykłą (najlepiej jeśli to będzie nasza ulubiona) miarką zmierzyć jakiś charakterystyczny wymiar płytki (w tym przypadku pozioma odległość między narożnikiem płytki a początkiem skosu:
W kolejnym kroku ten wymiar należy przenieść na płytkę:
I na końcu ponownie skorzystać z kątownika, odwzorowując zmierzony kąt (jak widać informacja o tym ile to było stopnie nie jest do niczego potrzebna.):
I już można odciąć zbędny kawałek i cieszyć się dobrze dopasowaną płytką. Prawda, że proste? A jak ułatwia życie….