Zrobiłam trochę zdjęć na potrzeby serwisu TaBaza. Niewiele o tej porze kwitnie w moim ogrodzie. Coraz częściej uświadamiam sobie, że panuje w nim chaos i nie widać żadnej koncepcji. Pocieszam się tylko tym, że jest to spowodowane głównie tym, że niektóre części ogrodu czekają dopiero na zagospodarowanie (trzeba przenieść kompostownik i go zamaskować, trzeba pobudować grilo-wędzarnie z altaną, trzeba wymurować ściany żółwiownicy, trzeba wykończyć cokół wokół domu, trzeba zrobić taras, ufff duzo tego) co opóźnia rozwój ogrodu. No ale trzeba się cieszyć tym co jest.
Rabatka z astrami, rudbekiami i ostróżkami. Puki co przeważają rudbekie, poza tym na rabatce rośnie młodziutki powojnik i zdobyte w tym roku dzwonki brzoskwiniolistne oraz lawenda.
Pod oknem jadalni też kwitną astry i zaczynają kwitnąć chabry. Jakimś cudem przezimowały zapomniane dalie. Poza tym posadziłam tam zdobytego niedawno fiołka trójbarwnego i krwawnik. Planuję przerzedzenie „mieszkających” tam tulipanów i przeniesienie większości z nich w zupełnie inne miejsce.
Na rogu pod pokojem gościnnym wyrosła jedyna z posianych malw dubeltowych. Obok rosną floksy. Niestety jedna kępa chyba jest zawirusowana i nie za bardzo wiem co z nią zrobić.
Pogoda nie sprzyja w tym roku mieczykom. Kwitną słabo, są wiotkie i musiałam im zainstalowac podpory. Kwitną bladoczerwone, które dostałam od mamy i fioletowe. Lepiej się ma uprawa mieczyków z cebulek przybyszowych. Łądnie powschodziły i wyglądają dorodnie. W przyszłym roku to pewnie nie, ale za dwa lata może już będą kwitły.