Układanie drugiej warstwy wełny mineralnej w naszej łazience dobiegło końca. Niniejszym wydaje się, że Ryś opanował już wszelkie tricki i zapoznał się z wszystkimi możliwymi problemami. W innych pomieszczeniach to już będzie z górki. W łazience zostało jeszcze tylko dokończenie budowy różnorakich konstrukcji z profili metalowych.
Dla porządku trzeba jeszcze dołożyć kawałki wełny po bokach okien:
Problematyczny było układanie wełny w narożniku w którym spotykają się dwa skosy, ale i na to zaleźliśmy sposób:
Najtrudniejszy był zakamarek za ścianką prysznica. Ryś żałował, że kazał tę ściankę postawić. Łatwiej by było bez niej, a przecież zawsze można ją było zbudować później. No ale to już też jest historia: