Wczoraj przywieźliśmy kolejną przyczepkę „zdobycznej” wełny mineralnej. Tym razem pozostałości z ocieplenia odkupiliśmy od jaro’71. Trochę się zamotaliśmy, bo zapomniałam wydrukować sobie instrukcję dołączoną do planu, ale jakoś się wspólnymi siłami udało nawigować do celu.
Żartujemy sobie z Rysiem, że może nam się uda całą wełnę w ten sposób kupić. Ale był by numer.