Ciągłe postępy zarówno jeśli chodzi o elewację jek i w sprawie ogrodzenia.
- Właśnie nawiedził nas pan od ogrodzenia. Oczywiście wiedział, że „teren jest trudny”, ale musiał po marudzić, że „teren jest trudny”. Wiadomo jakoś musiał uzasadnić cenę robocizny. Ponieważ wiemy, że „teren jest trudny” Ryś wprawił pana w konsternację i bez targowania się zgodził na cenę. W sobotę przyjadą i będą działać.
- Przetargu na parapety i na gzymsy ciąg dalszy. W gzymsach zostały już tylko trzy firmy. Trzeba będzie w tym tygodniu złożyć zamówienie, po wcześniejszym obliczeniu „z górką” ile nam tego trzeba. Co do parapetów z e-mailowych kontaktów został już tylko jeden. Mam jeszcze trzy telefony do wykonania. Wygląda na to, że trzeba się będzie przejechać.
- Mamy w domu psa. Zupełnie niespodziewanie bo nie planowaliśmy. Szczeniak jamnikopodobny. Potrzebował ratunku (policja go odebrała jakiemuś menelowi podczas interwencji, zabiedzony był ale na szczęście nie był maltretowany), więc go wzięliśmy. Teraz jest już zupełnie zdrowym i żwawym psiakiem i chyba mu się u nas podoba.