To, że nie pisałam nic w dzienniki, nie oznacza, że nic się nie dzieje, po prostu postępy nie są aż tak spektakularne.
- Ryś przygotowuje poddasze do ułożenia wełny. Niestety w wielu miejscach z łat wystają gwoździe, które poprzebijały folię paroprzepuszczalną. Nie da się z nimi zrobić nic innego jak tylko przyciąć najkrócej jak to tylko możliwe (prawie równo z łatą) i zabezpieczyć plackiem z sylikonu, żeby ostre krawędzie w przyszłości nie przebiły znów folii. Po tym zabiegu można już zaklejać powstałe dziury. Ponieważ przycinanie gwoździ odbywa się ręcznie (brzeszczot) nie idzie to szybko. Próby zastosowania szlifierki niestety kończyły się uszkodzeniem folii więc zaniechaliśmy tego.
- Cały czas zastanawiamy się nad wykończeniem skosów i sufitów. Z jednej strony chcielibyśmy zastosować boazerię barwioną na jasny kolor (może nawet na biało). Z drugiej strony boimy się takiego rozwiązania, bo skosów jest naprawdę dużo. Chyba na początek wypróbujemy jaki efekt osiągniemy w garderobach i wtedy zdecydujemy, czy to nam właśnie odpowiada.
- Na sufitach być może zrobiły drewniane belki (równolegle do jętek a może powinniśmy zrobić prostopadle) a między nimi prawdopodobnie płyty KG, chyba, ze nam się spodoba rozwiązanie z boazerią między belkami. Oczywiście barwioną na jasny kolor.
- Trzeba rozstrzygnąć co zrobić z łazienkami. Są w nich wylewki, ale z naszych pomiarów wynika, że jest około 3 cm różnicy w poziomach. Wyrównywać? Zostawić w jednej schodek w dół? Hmmm…
- Chyba już zdecydowaliśmy, że 5cm dodatkowej wełny (między krokwiami będzie 15) to chyba trochę za mało. Trzeba jeszcze tylko zdecydować, czy damy wełnę grubości 8 czy 10 cm.
- Podłogę w korytarzu tez trzeba będzie wylać. Jednak najlepiej będzie zrobić tam płytki takie jak na schodach i w korytarzu na parterze. Będzie spójnie i łatwo w utrzymaniu czystości być może powroty z grzejników, które tam przebiegają zatrudnimy w charakterze „podłogówki dla ubogich” można to zrobić w każdej chwili bo wylewki jeszcze nie ma.
- Pozostałe podłogi będą raczej z desek na legarach. Optuję za olejowaniem, Ryś powoli się przekonuje. Dużo pracy na początek ale jakoś mi się słabo robi jak wybiegam w przyszłość i myślę o potrzebie ponownego cyklinowania i lakierowania zniszczonej powierzchni. Nie nie nie. Jednak olejowanie.